Foch nad fochami

A.

Ponieważ od zeszłego tygodnia nie schudłam ani grama, dostałam focha, poszłam na pizzę (bezglutenową), creme brulee i kupiłam sobie wino, które teraz radośnie piję.

A tak na poważnie: od dwóch tygodni jadłam raczej mało (patrz mój wątek o kompletnym braku apetytu na podforum o zdaje się pytaniach i odpowiedziach), to i schudłam szybko i ładnie. Teraz apetyt mi nieco wrócił (na szczęście), ale pojawił się dylemat: co jeść.

Jestem w stanie zmordować dwa posiłki z mięsem (lub jajkami, ale trochę już rzygam na ich myśl) i warzywami, ale trzeciego nie dam rady, zresztą to i tak byłoby za dużo tego mięsa (i białka).

Czy trzeci posiłek w postaci warzyw (obecnie to głównie mrożonych) z np. przecierem pomidorowym i dobrym tłuszczem (olejem koko albo masłem klarowanym) to dobry pomysł?

Alex

Też mam czasami problem, aby wcisnąć na kolacje jakieś białko, bo czuje się wtedy zbyt pełna. Jedz wg apetytu, jeżeli masz ochotę na warzywa - zjedz je. Nienaturalne byłoby jedzenia "na siłę". Można też zrobić jakieś potrawy z ziemniaka - placki ziemniaczane (zgniecione ziemniaki z żółtkami smażone na maśle klarowanym). Ja ogólnie niezbyt dobrze czuję się na większej ilości mięsa, więc wybieram jajka i ryby. I zawsze staram się mieć zrobione śledzie w occie - ostatnio mam na nie "fazę" Wink

I jeszcze jedna "lekka" kolacja to rosół z kawałkami mięska, marchewką i pietruszką Wink

A.

Och tak, zupa to świetny pomysł, niekoniecznie rosół nawet. Muszę się zmobilizować i nagotować sobie bulionu i zamrozić...

Alex

Narobiłaś mi właśnie ochoty na pomidorową Wink

A.

A sobie to myślisz, że nie narobiłam Wink

?

michalinkaa

Faktycznie czasem ciężko dać radę...

prostownik

No ciężko, ciężko, ale zawsze do przodu.